sobota, 9 listopada 2013

Weekend

Kolejny tydzień zleciał i nadeszły tak wyczekiwane wolne dni :). W końcu przerwa od kartkówek, sprawdzianów ^^- można zająć się psem.
Znowu się "bawiłyśmy" frisbee. Bawiłyśmy, bo nie wiem, czy moje rzucanie i nasze skomplikowane figury można jakoś inaczej nazwać. Ale sprawia nam to radochę, a więc jak tylko jest trochę wolnego czasu to dyski wracają do łask.
Czy Ty powiedziałaś frisbee..?


Jasne, że rzucamy!




I z takich nowości, dziadkowie wzięli sobie psiaka, który zwie się Mikuś :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz