Ostatnio nie potrafiłam się oprzeć jednej piłce (zupełnie nieistotne było to, że piłka jest przeznaczona dla dzieci, a nie dla psów ;p), no i jak pewnie przeczuwacie, wróciła z nami do domu. Nie tylko mnie urzekła, mojej mamie też się bardzo spodobała (nawet to ona za nią zapłaciła! ;)). Okazało się, że jest też dość wytrzymała, Milkaś bawi się nią już z miesiąc (aport, bez szarpania) i żadnych śladów po ząbkach nie ma. Mała nie jest jakimś destruktorem, chociaż kilka zabawek ma już na sumieniu ;p. Piłka nie nadaje się dla psiaków, które zabawki męczą aż do wyprucia ostatniej niteczki.
Czasem zdarza się tak, że zabawka przez przypadek w ferworze zabawy wpadnie nam do klatki świnek, wtedy zostaje natychmiastowo obwąchana :D |