Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam!
A kto? Milka!
Tak, to prawda, a nie żart prima-aprilisowy ;). Dokładnie 2 lata temu urodziła się moja kruszyna.
Jaka Emi jest, wiedzą wszyscy, którzy mieli okazję ją poznać na żywo lub podczytują bloga, dlatego myślę, że nie ma sensu rozwodzić się dzisiaj nad jej charakterem. Lepiej się skupić na mizianiu i rozpieszczaniu :D.
Oczywiście urodzinki oznaczają... prezenty! W tym roku postawiłam na prezenty praktyczne i odnowiłam wystrój kącika miskowego. Zabawka też była i to nie byle jaka ;). A od rodziców Esmiśka dostała plecionkę warkoczykową (to już powoli staje się tradycją- to samo było rok temu).
Przed (z rozwaloną przez świnie podkładką :P) i po :D |
Piesek |
I takie zdjęcie z prezentem na szybko |
A w weekend byłyśmy w Annówce na semi z Patrycją Kowalczyk :), ale o tym więcej za kilka dni.
Wszystkiego najlepszego!! :D Super prezenty :)
OdpowiedzUsuńSto lat! :D Świetne prezenty! :D
OdpowiedzUsuńCzekamy na relacje z seminarium! :D
Wszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńJakie wypasione miseczki! A zabawka-piesek ma obłędny wyraz twarzy ;).
Najlepszego Milka! :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego! Super prezenciki :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego :-)
OdpowiedzUsuńSuper. Wszystkiego najlepszego :)
OdpowiedzUsuńMoja Milka marzy, że dostanie tak samo cudowne prezenty :)
Pozdrawiam
Wszystkiego najlepszego! ;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego Najlepszego dla Milki!
OdpowiedzUsuńFajny blog! Jeśli chcesz zajżyj do mnie na świeżo założony blog o moim psiaku: kundelkowyswiat.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuń