sobota, 5 kwietnia 2014

Seminarium

Annówka to miejsce znane już chyba każdemu psiarzowi, chociaż ze słyszenia. Pobyt w niej jest dobrym sposobem na relaks, poznanie innych osób tak samo zakręconych na punkcie psów i nauczenie czegoś psiaka jak i siebie.
Chciałam się wybrać tam w tym roku na obóz, ale z kilku powodów stało się to niemożliwe. Wtedy zobaczyłam informację o organizowanym w niej weekendowym seminarium z Patrycją Kowalczyk. Mimo tego, że nie jest to blisko od nas, moja mama ucieszyła się z mojego pomysłu- kolejna możliwość "socjalizacji" Oli i to na jej własne życzenie, czemu nie! ;) Oni ten czas wykorzystali na zwiedzanie Poznania i okolic.


I tak 29 marca zawitałyśmy do Annówki! Wyjechać musieliśmy bardzo rano, dla mnie oznaczało to jakieś 3 godziny snu..., ale dałyśmy radę. Obie, bo Milka też była zdziwiona, że ktoś ją budzi o tak niepsiej godzinie, zakłada szelki i każe wskakiwać do samochodu (co to może znaczyć..?!).
Oczywiście jak przyjechałyśmy, od razu przywłaszczyła sobie łóżko, ale łaskawie pozwalała mi na nim leżeć- w końcu z Pańcią trzeba się dzielić, ona ma takie fajne rzeczy.


Skupiona Malaga

Urywki :D

Z semi jestem bardzo zadowolona, nauczyłyśmy się wielu rzeczy, wróciłyśmy z pomysłami na dalszą pracę. Ja postaram się zastosować rady w praktyce. Usłyszałam też, że fajnie wygląda praca Milkuśki ze mną :D.
 

Bardzo ciekawe było kształtowanie siebie nawzajem. Dobieraliśmy się w pary, w których jedna z osób była psem, a druga jego człowiekiem :). Były smaki, kliker, pochwała głosowa i mnóstwo śmiechu. Człowiek wymyślał sobie sztuczkę, coś co jego pies musi zrobić, a druga osoba (czyli "pies") wykonując różne gesty starała się odgadnąć o co może chodzić. Za każdą rzecz, która mogła przybliżyć psa do wykonania zadania, chociażby spojrzenie na przedmiot z którym było związane, był klik i smaki ^^ (czyli psia karma, która z oczywistych względów nie trafiała do naszych brzuchów, tylko do miseczki ;)). Niektóre sztuczki były dość łatwe, ale zdarzały się takie jak zasłonięcie zasłonki, zakrycie uszu dłońmi przy jednoczesnym wystawieniu języka i pogłaskanie psa, które zajęło trochę czasu, bo osoba, która je wykonywała nie chciała przeszkadzać leżącemu psiakowi i go niepokoić, ale udało się :). Ja miałam rozłożyć sobie dry bed i się na nim położyć :P.
To ćwiczenie pokazało nam jak praca z psem wygląda z drugiej perspektywy i jak ważne jest aby nagradzać za każdą nawet najmniejszą czynność, która może psiaka przybliżyć do wykonania naszego założenia i zachęcić do dalszej pracy. Miłe słowa, także były motywujące! Trzeba też pamiętać, żeby nie przedłużać sesji i zakończyć ją sukcesem, zanim nasz pies zacznie być sfrustrowany. Niby wszystko jest oczywiste, ale takie postawienie się z drugiej strony "rozjaśnia" umysł i pozwala zauważyć błędy, które nieświadomie popełniamy.



9 komentarzy:

  1. O,też byłyście na tym semi :) Super :) Mam nadzieję,że ja kiedyś też zawitam do Annówki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny był ten pomysł na zabawy w kształtowanie. Na pewno takie spojrzenie na naukę sztuczki z drugiej strony pomaga zrozumieć jak czuje się pies kiedy wysyłamy złe sygnały czy nagradzamy w złych momentach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej :)

    Musiało być fantastycznie! Z takich seminariów się dużo wynosi. Korzyści są oczywiście dla obu stron:)
    W sumie to miałaś trudne zadanie to zrobienia. To z zakryciem uszu i wystawieniem języka... nie wpadłabym na coś takiego :P

    pzdr
    Ola i Nitro

    OdpowiedzUsuń
  4. widzałam was, ja byłam jako obserwator, super wam szło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To Ty Marta? Jeśli tak to bardzo dziękuję za zdjęcia! :)

      Usuń
  5. Zazdroszczę fajnego seminarium! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tylko pozazdrościć takiego seminarium, toż to marzenie! :) Powiedz mi proszę, bo zawsze mnie to interesowało - czy w takim seminarium mogą wziąć udział tylko psy, które już potrafią wiele sztuczek? Czy takie "zwykłe" psiaki, z któymi dopiero jest się w trakcie pracy też mogą? :)

    Pozdrawiam i czekam na kolejne posty,
    jak-pies-z-kotami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim seminarium na jakim my byłyśmy, myślę, że spokojnie mogą brać udział psiaki, które dopiero zaczynają swoją przygodę ze sztuczkami/obi, jak i te bardziej zaawansowane :).
      Ewentualnie zawsze jak masz wątpliwości, możesz się zapytać do kogo adresowane jest semi? I czy jest wymagany jakiś stopień zaawansowania ;), jeśli nie ma podanej żadnej informacji.
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Dziewczyny, jesteście super! Te uśmiechy...., a entuzjazm malujący się na pyszczku...najwyraźniej Annówka to wspaniałe miejsce. Trzymajcie się cieplutko.

    OdpowiedzUsuń