Pobyt u babci najprawdopodobniej dobiegł końca. Kolejne dwa tygodnie za nami :). Milka się wyszalała, przez kilka dni miała kolegę do swoich harców, nieco niezgrabnego, ale o nim za chwilkę.
Spacerowałyśmy wczesnymi wieczorami i rankami :). Oczywiście kiedy spadł śnieg na który tak czekałyśmy, nie miałam możliwości zrobienia zdjęć, bo wracałam po 18...
Górka w lesie :D
Standardowo brzózki, które już zyskały miano naszego ulubionego miejsca spacerowego w babcinych okolicach.
A tak na marginesie na większości zdjęć Milciak jest w swojej nowej obróżce, którą dostałam na Święta :).
I taką fajną polankę znalazłyśmy :)
|
Paszczak :D |
A teraz czas na pokazanie Miliankowego kolegi. Był u dziadków tylko kilka dni, ale maluchy zdążyły się polubić. Ganiali się, wygłupiali, mimo, że maluch nie dość, że cięższy, to też dość niezgrabny :P.
Wszystkie zdjęcia robione są z góry, nad czym ubolewam.. ale jak tylko kucałam to od razu wielka klucha lądowała mi na aparacie, na kolanach, nie pozwalając robić zdjęć, zresztą wtedy to już nawet nie było komu ;).
Pozdrawiamy!