środa, 29 stycznia 2014

Urodzinki, urodzinki

3 urodzinki małej morświnki!
Kulka urodziła się w Krakowie razem ze swoim bratem Julkiem :). Z Basią, swoją mamą, przyjechała do nas pociągiem jakieś 2 miesiące później :>. I od tego czasu mieszkamy sobie razem.

Mała świnka, w duszy której ukrywa się niebezpieczny i groźny dla ludzkości potwór. Dlatego trzymana jest w klatce, materiałowa na szczęście daje radę ;).



Może jak ucieknę to nie zauważą? :>






sobota, 25 stycznia 2014

Mrozoodporna

My się zimy nie boimy! :D

 

 Na dworze termometr pokazuje coraz to bardziej minusowe temperatury, mało kto wyściubia nos z domu, wtedy kiedy to niekonieczne.
Milciak zakłada kurteczkę, szeleczki (obie rzeczy odblaskowe, bo trzeba dbać o widoczność ;)), smarujemy łapki i jesteśmy gotowe do spacerów. A śnieg jak już wcześniej pisałam, tylko pobudza małą do harców ;).
 A Wasze psiaki dobrze znoszą mrozy?





wtorek, 21 stycznia 2014

Śnieg?! Huraaaa


Tak można by opisać reakcję Milki, jak każdorazowo wychodząc na spacer zobaczy biały puszek. Radości co niemiara, skoki, salta, co dusza zapragnie :P  Ja też lubię spacerować, jak widzę, że klusce sprawia to radość. Także korzystamy :D, aby zdążyć się nacieszyć przed roztopami...


Radość ze śniegu ;)
Deszczom i roztopom pokazujemy język, niech idą precz! :P




A z racji tego, że niektórzy już mają ferie, a ja natknęłam się niedawno na filmik z naszych ubiegłorocznych, można powspominać ;).

Filmik :)

sobota, 18 stycznia 2014

Leśne zdjęcia

Pobyt u babci najprawdopodobniej dobiegł końca. Kolejne dwa tygodnie za nami :). Milka się wyszalała, przez kilka dni miała kolegę do swoich harców, nieco niezgrabnego, ale o nim za chwilkę.

Spacerowałyśmy wczesnymi wieczorami i rankami :). Oczywiście kiedy spadł śnieg na który tak czekałyśmy, nie miałam możliwości zrobienia zdjęć, bo wracałam po 18... 
 Górka w lesie :D




Standardowo brzózki, które już zyskały miano naszego ulubionego miejsca spacerowego w babcinych okolicach.
A tak na marginesie na większości zdjęć Milciak jest w swojej nowej obróżce, którą dostałam na Święta :).

 




I taką fajną polankę znalazłyśmy :)




 
 




 

Paszczak :D


A teraz czas na pokazanie Miliankowego kolegi. Był u dziadków tylko kilka dni, ale maluchy zdążyły się polubić. Ganiali się, wygłupiali, mimo, że maluch nie dość, że cięższy, to też dość niezgrabny :P.
 Wszystkie zdjęcia robione są z góry, nad czym ubolewam.. ale jak tylko kucałam to od razu wielka klucha lądowała mi na aparacie, na kolanach, nie pozwalając robić zdjęć, zresztą wtedy to już nawet nie było komu ;).


 

 





 Pozdrawiamy!

poniedziałek, 6 stycznia 2014

Kong Wobbler i nie tylko ;)

Kong Wobbler- jeden z prezentów jakie Milkasia znalazła pod choinką :D.
Długo się zastanawiałam nad jego zakupem, bo mała fanką jedzenia karmy nie jest. Były dwie możliwości: albo zabawka przypadnie do gustu i dzięki niej karma stanie się choć trochę atrakcyjniejszym kąskiem albo trud związany z jej zdobyciem jeszcze bardziej Milkę zniechęci. A psica ma fazy, że i trzy-cztery dni potrafi nie spojrzeć na miseczkę.
Zmotywowana dużą ilością pozytywnych opinii i nutką ciekawości (:P) zamówiłam zabawkę. Przybyła do nas wraz z całym standardowym zamówieniem czyli jedzonkiem dla świń i kilkoma paczkami suszków (oj mają dziewczyny radochę ;)) na wieczór przed wigilią.
Zainteresowanie Milki kongiem przeszło moje oczekiwania i utwierdziło mnie w przekonaniu, że zabawki to jest coś co mój pies uwielbia. Może nie zjada jeszcze tyle ile bym chciała, ale podczas zabawy na pewno smakuje lepiej i trochę jedzonka dzięki temu do brzuszka trafi.





























Tydzień przed świętami spędziłyśmy razem u babci :). Mila zadowolona, bo na podwórku miała towarzysza. Wokoło same lasy i jak pańcia wróciła wcześniej ze szkoły albo lekcje jej się urwały i szła na później, to wyruszałyśmy na spacery. Naszym ulubionym miejscem są tzw. brzózki, czyli tak jak widać na poniższym zdjęciu, droga przy której po obu stronach rosną brzozy :). Niestety pogoda teraz nie sprzyja robieniu zdjęć w tygodniu. Podczas spacerów przed szkołą- ciemno, jak już z niej wrócę znowu jest ciemnica...  
Teraz znowu wyjeżdżamy, może uda nam się odkryć jakieś kolejne fajne miejsce..? :D 



Agility ćwiczyć można wszędzie ;)